poniedziałek, 10 października 2011

Wiem, że niewiele wiem


Dziś po raz kolejny moja kruszynka zyskała uwielbienie Pana Doktora, kiedy bez protestów poddała się procedurze pobrania krwi. Badanie krwi wyszło bardzo dobre, co z jednej strony cieszy, bo kot zdrowy, a z drugiej martwi, bo nie rzuciło ani odrobiny światła na to, dlaczego się przewraca. W każdym razie nie będziemy podawali na razie żadnych leków, bo nie ma żadnego stanu zapalnego, ani pasożytów. W przyszłym miesiącu pójdziemy jeszcze z kotem do okulisty, bo nie dość, że mój kot trójłapy, to jeszcze ślepy. I to prawdopodobnie jest przyczyną zaburzeń równowagi. Dlaczego straciła wzrok - nie wiadomo. Ale z czasem powinna się z tym oswoić i powinno być lepiej. To na razie tyle. 
Pani Niuta przekazuje całuski i kocie mruczanki każdemu, kto trzymał za nią kciuki. Bardzo Wam dziękuję.

Na zdjęciu jest Moja Kota, przytulona do mnie, kiedy siedzę na fotelu przy komputerze. 

4 komentarze: