Dziś po raz kolejny moja kruszynka zyskała uwielbienie Pana Doktora, kiedy bez protestów poddała się procedurze pobrania krwi. Badanie krwi wyszło bardzo dobre, co z jednej strony cieszy, bo kot zdrowy, a z drugiej martwi, bo nie rzuciło ani odrobiny światła na to, dlaczego się przewraca. W każdym razie nie będziemy podawali na razie żadnych leków, bo nie ma żadnego stanu zapalnego, ani pasożytów. W przyszłym miesiącu pójdziemy jeszcze z kotem do okulisty, bo nie dość, że mój kot trójłapy, to jeszcze ślepy. I to prawdopodobnie jest przyczyną zaburzeń równowagi. Dlaczego straciła wzrok - nie wiadomo. Ale z czasem powinna się z tym oswoić i powinno być lepiej. To na razie tyle.
Pani Niuta przekazuje całuski i kocie mruczanki każdemu, kto trzymał za nią kciuki. Bardzo Wam dziękuję.
Na zdjęciu jest Moja Kota, przytulona do mnie, kiedy siedzę na fotelu przy komputerze.
No to dużo zdrowia życzę kociakowi :)
OdpowiedzUsuńTrzymałem i trzymam nadal. Dlatego piszę teraz stopą.
OdpowiedzUsuńParkinsonik (to 1002 imię mojego kota) mówi: DZIĘKUJĘ! :-)
OdpowiedzUsuńTakże trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuń