czwartek, 27 października 2011

Polonez na bis

Postanowiłam pociągnąć jeszcze wątek polonezowy. Mianowicie kilka lat temu na Mariensztacie, pod knajpą "Baryłka", ustrzeliłam takie oto cudo:



I myliłby się ten, kto doszukiwałby się w tym egzemplarzu oryginalności. Zagadałam z właścicielem i dowiedziałam się, że jest to przerobiony Polonez Caro (!), bodaj z 1994 roku, zdaje się, że mu dano około 180 kucyków, ale szczegółów już nie pamiętam.
Jeden mój znajomy wyśmiewał moje zamiłowanie do Polonezów. Cóż.. Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam.

4 komentarze: