wtorek, 25 października 2011

Akwarum Borewicza

I jeszcze jeden obrazek z tej samej niedzieli.




Na pierwszy rzut oka legenda PRL-owskiej motoryzacji wygląda całkiem nieźle poza tym, że straciła listwy na bokach. Niestety urwany trok pod przednią maską zdradza, że być może ten Polonez nie przyjechał tu o własnych siłach. Mam nadzieję, że klasyk przetrzyma zimę, chociaż widać, że zadbany średnio, bo ma flaka. Na szczęście tylko na dole.

15 komentarzy:

  1. Joł :) Szkoda tylko, że ma paskudne kapsle zamiast oryginalnych golasów ;)
    Ale, ale - czy to aby nie jest wersja 'kryzysowa', czyli C - fabrycznie bez listew, spojlera i tylnej wycieraczki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie się później zastanowiłam, że może to była ta wersja bez listew.
    A co do kołpaków, to przypomniał mi się jeden z moich ulubionych dialogów ze "Zmienników":
    - Interes panu odleciał, takie kółko metalowe!
    - To je sobie wsadź na głowę!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się nie znam, ale zawsze polonezy to było dla mnie jakieś nieporozumienie motoryzacyjno-estetyczne. Nie tęsknię za ich widokiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pamiętam ogromne wrażenie, jak zobaczyłem pierwszego poldka - zimą '78/'79. Miał - bardzo modne wtedy w Europie - 'cyfrowe' zielone zegary, które na tamten czas były naprawdę kosmiczne. Fakt, że Lancia Delta jest ładniejszą córunią tatusia poldka (G. Giugiaro), ale na tamte czasy sylwetka poldka była całkiem OK. Część mechaniczna to oczywiście inna bajka, bo ona była przestarzała już wiele lat wcześniej, no ale jak się nie ma co się lubi, to siema ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moi rodzice do ślubu byli poldziszem wiezieni. I to nie tam jakąś popierdółką ale wersją eksportową na Francję:)

    I am I - to nie jest wersja C. Bublewicz jak go zwano miał insze światła. http://img174.imageshack.us/img174/8749/ngf5.jpg

    A co do tego na zdjęciu to ten poldek to jest chyba "akwarium" a nie "Borewicz" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo Sebik! A już myślałam, że nikt nie zwróci na to uwagi. "Akwarium" i "Borewicz" to nie ten sam Polonez. :-) Różnice są drobne (i sama nie wiem dokładnie jakie), ale wiem, że są, tzn. że należy odróżniać "akwarium" od Borewicza".

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ojciec takim poginał. A "akwarium" różniły od "Borewicza" (za ciocią Wikipedią podaję) "regulowane od wewnątrz lusterka oraz ramki drzwi lakierowane proszkowo na kolor czarny. Jednak najbardziej zauważalną i w największym stopniu poprawiającą użytkowanie modelu zmianą było pojawienie się na słupkach "C" małych okien mających na celu poprawę widoczności (...)"

    OdpowiedzUsuń
  8. Sebik - rządzisz!
    Dziękuję za tę lekcję historii motoryzacji PRL. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie żebym się kłócił, ale to jest wersja C, jak bum tarara. Nawet powiększyłem sobie zdjęcie, i wyraźnie widać na znaczku, że to wersja C - czyli za ciocią wiki: "podstawowa wersja wyposażenia, brak ozdobnych listew bocznych"

    OdpowiedzUsuń
  10. I am I- rządzisz!
    Dziękuję za tę lekcję historii motoryzacji PRL, bez pytania Cioci Wikipedii. :-)

    Zadowolony? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aha - a 'akwariumy' miały okienko z tyłu, od MR'86/87, a także metalowy 'spojler' z tyłu w kolorze nadwozia, zamiast czarnego - gumowego i podobną metalową listwę nad przednimi światłami (też zamiast czarnej - gumowej).

    Na powyższych zdjęciach jest właśnie "Borewicz", znaczy model MR '78/'83, z tylnym słupkiem a'la Golf (bez okienka) i czarnymi gumowymi listwami, tyle że w zubożonej wersji C.

    OdpowiedzUsuń
  12. I am I, Sebik - dziękuję Wam obu za lekcję motoryzacji i dostarczenie wyczerpujących informacji o tym, czym różniło się "akwarium" od "Borewicza".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie za ma co, ja tylko skopiowałem to co znalazłem w Wikipedii, niech inni się podniecają, że wiedzą wszystko najlepiej. Wielkim fanem poldków nie byłem bo zawsze uwielbiałem fiacisze 125p.

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja jednak bardziej poldki... Fiaty (a w zasadzie FSO 1500, bo licencja wygasła) mi się bardzo podobały, były takie zgrabne i "w sam raz", ale to Polonez miał to "coś". ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tam lubię całą motoryzację z lat 70., a także (choć mniej) 60. i 80 - przede wszystkim kanciaki, czyli ostro prowadzone linie nadwozia.
    PS. To ja już pójdę się popodniecać, skoro wiem najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń