czwartek, 18 sierpnia 2011

Moje wpadki fotograficzne

Jak to już nie raz wspomniałam swoje fotki pstrykam jak na razie jeszcze aparatem w telefonii komórkowej. Trudno, każdy orze, jak może. Ale nie o tym chciałam. Generalnie jak się robi fotki, to czasami trzeba się wykazać cierpliwością i poczekać aby zobaczyć cośmy faktycznie uchwycili w kadrze. Okazuje się bowiem, że efekty nie czekania mogą być interesujące i zupełnie rozmijać się z zaplanowaną koncepcją. Przykład poniżej - myślałam, że zdjęcie już gotowe i opuściłam łapę z telefonem. Dzięki temu możecie teraz podziwiać moją łydeczkę i rowerowe spodenki.


Inna sprawa, że czasem wydaje mi się, że ja tylko tak szybciutko pyknę fotkę i nie chce mi się zejść z roweru. Efekty widać poniżej - moja piękna, miejska oponka. W sumie, to trochę się sama rozgrzeszyć muszę, bo takie ciągłe ruszanie i zsiadanie, jak się co chwilę robi zdjęcie, jest uciążliwe. 


Przyznaję, że oponkę widzę pierwszy raz. Nagminnie zdarza mi się za to łapane w kadr "rogów" na kierownicy (a tak się staram ładnie kadrować!). 


Na koniec wisienka na torcie. Widać tu nie tylko pomnik poświęcony Żydom zamordowanym w Getcie Warszawskim, ale ze względu na jego formę widać też mnie i zaparkowaną nieopodal moją machinę, dzięki której turlam się po Warszawie i robię zdjęcia. Kobiety już tak mają, że przeglądają się we wszystkim, w czym da się przejrzeć. ;-)


26.08.2011
Trafiłam na jeszcze jedną moją wpadeczkę, podobną w swoim charakterze, jak pierwsza w tym poście:


11 komentarzy:

  1. Komórki mają kiepsko oświetlony ekran i czasem nie wszystko widać :)

    BTW dodałam Cię do GTWb, witamy w grupie, banerek do wstawienia znajdziesz tu: http://gtwb.org/index.php?z=b&b=4

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba po prostu patrzeć, co się pstryka... ;-)

    Super, że mnie dodałaś, dzięki! Mam zajawkę na "zapachy Warszawy"... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak długo jeszcze będzie pokutować wiara w fałszywe różnice między kobietami a mężczyznami?
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odrobina kokieterii jeszcze nikomu nie zaszkodziła. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe niektóre rzeczy dopiero widać na komputerze, zwłaszcza gdy słońce świeci w wyświetlacz aparatu i nie wiadomo, co się cykneło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nom, albo jak się chce mieć w kadrze obelisk i nazwę ulicy, a potem okazuje się, że jest jeszcze kierownica. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. To i tak już nie czasy palca, wsadzonego w obiektyw.

    OdpowiedzUsuń
  8. No co Ty?! Mogę Ci udowodnić, że się mylisz! :-D Ja to wciąż potrafię... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję Ci rację, robiąc zdjęcia telefonami komórkowymi trzeba się uzbroić w cierpliwość. Łydka całkiem zgrabna :-).

    OdpowiedzUsuń