piątek, 22 kwietnia 2011

STOP internetowej tandecie!

Apeluję do wszystkich użytkowników internetu, którzy cokolwiek w nim zamieszczają. 
ZANIM cokolwiek wrzucicie, przekopiujecie, powielicie i puścicie dalej, dla innych do ściągnięcia i użytkowania SPRAWDŹCIE JAKIEJ TO JEST JAKOŚCI!!! Przyjrzyjcie się temu, co puszczacie w obieg – obejrzyjcie, posłuchajcie. PRZESTAŃCIE POWIELAĆ GÓWNO, które nadaje się tylko do wyrzucenia. Szanujcie innych użytkowników internetu i siebie samych przy okazji.
Nie powielajcie rzeczy złej jakości, tylko dlatego, że to jedyne dostępne. 
Niech sieć nie będzie śmietnikiem. 
Zadbajcie o jej jakość.

PS. Jeśli zamieszczacie coś w częściach dopilnujcie, by były wszystkie. 

8 komentarzy:

  1. Przyklasnąłbym Ci z pełnym przekonaniem, gdyby nie to, że post wcześniej sama wkleiłaś demota osłabiając tym nieco autentyczność swojego buntu przeciwko chodzeniu "na skróty"...

    OdpowiedzUsuń
  2. O, chwileczkę, chwileczkę...
    Demot jest pokazaniem obrazka, cytatem zaczerpniętym z innej strony. I nie jest kiepskiej jakości.
    Tutaj miałam na myśli zupełnie co innego. Konkretnie chodzi mi o pliki audio. Szukam ostatnio dużo audiobooków, ale i z muzyką się to zdarza. Ja rozumiem oszczędność miejsca, więc plik nie 320, ale 128, ok, kupuję. Ale nie 96! A nie dość, że jedni wrzucają coś fatalnej jakości, np. audiobook, którego nie da się słuchać, to jeszcze w trakcie dalszego poszukiwania trafiam kilkanaście razy na to samo badziewie. Po prostu ludzie bezkrytycznie powielają śmiecia.
    Naprawdę uważasz, że ja a tym demotem zrobiłam to samo?

    OdpowiedzUsuń
  3. A to ja przepraszam w takim razie. Odczytałem to jako sprzeciw wobec powielania bez zastanowienia obrazków, haseł, żartów i w ogóle wszystkiego tego, co spotykamy w Sieci. Akurat z jakością sensu stricto za grzyba bym tego nie skojarzył.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukasz książki. Znajdujesz, ściągasz. Odpalasz i uszy Ci więdną... Lektora prawie nie słychać, albo inne kwiatki. Jednym słowem - szmelc. Myślisz - spoko, poszukam dalej. Szukasz, znajdujesz, ściągasz. Odpalasz - jasna cholera, to ten sam szmelc! No nic, do trzech razy sztuka... Szukasz, znajdujesz, ściągasz, odpalasz... I tak piętnaście razy, bo wszyscy mają to samo. Po co?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, no, błagam Cię... Przecież wyraźnie napisałam, że chodzi o jakość tego, co się powiela...

    OdpowiedzUsuń
  6. No to jeśli o ten aspekt Ci chodzi to raczej nie "szukasz, ściągasz, odpalasz" tylko "szukasz, kupujesz, odpalasz". Z naciskiem na "kupujesz" ;)

    Audiobooki zresztą same w sobie są gwałtem na książce. Dlaczego aktor ma decydować co i jak działa na moją wyobraźnię gdy czytam? Słuchałem ostatnio jakiegoś fragmentu czytanego przez panią znaną ogółowi chyba najlepiej z reklam sosów w proszku i było to tak "ustawiane", że na dłuższą metę irytujące.

    Książka to papier, ewentualnie pdf. Audiobook tyle ma z nią wspólnego co bryk z lekturą szkolną, a... sos w proszku z prawdziwym ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci za Twą mądrość, Panie Doskonały. Już kryjemy się w mysie dziury my piraci, a także ci, półgłówki, którym brak wyobraźni by samodzielnie zbudować sobie w głowie obraz tego, co czytają. W starciu z Pańskim nieskończonym perfekcjonizmem nie mamy szans.
    Chyba napiszę do Piotra Fronczewskiego w sprawie sagi o Harrym Potterze, a także do dwu Krzysztofów – Banaszyka oraz Gosztyły – pierwszego za książki Marcina Ciszewskiego, drugiego zaś za Trylogię millenium – i podzielę się z nimi Pańską druzgocącą krytyką. Niech oni też wiedzą, że Pan Doskonały gardzi ich talentem i trudem jaki włożyli w interpretację książek, które czytali.
    Idąc za ciosem, kolejny list roześlę do wszystkich wytwórni filmowych, aby nie produkowały już nigdy więcej filmów inspirowanych bestsellerami, aby i oni nie brukali świętości słowa pisanego i nie urągali tym samym Pańskiej nieskończenie doskonałej wyobraźni. Żal mi tylko trochę osób niewidomych – głusi mają fory.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem po co ten sarkazm.
    Chcąc mieć dobrej jakości film, muzykę, grę czy system operacyjny powinno się je KUPIĆ, nie ściągać z netu. Tego chyba nikt rozsądny nie neguje?

    Napisałem, że audiobooki są gorącym kubkiem, bo tak uważam. Audiobooki jako FORMA. Nie ma to żadnego przeniesienia na to kto i jak je czyta, a tym bardziej na to kim jest słuchający.

    Słowa o pogardzie, o niewidomych itp. są zaś w tym kontekście zwyczajnie nie na miejscu.

    OdpowiedzUsuń