Ja już od dawna robię zdjęcia wyłącznie na blogi, tylko w koncu nie zawsze wszystkie idą do publikacji. Np. ostatnio mam masę mazowieckich i łódzkich plenerów... no przeca na Warszavkę nie będę wstawiać wyłącznie mazowieckiej wsi.A blog podróżniczy zabiłam, bo mi tam jakis oblesny baner wrzucili. A nie chce mi się importować wszystkiego od nowa na bloggera (zwlaszcza, że musiałabym ręcznie). Na Zaciszu bywam naprawdę rzadko, na tych ulicach nie byłam na pewno :)
Pomieszkiwało mi się niedaleko tychże ulic za bardzo wczesnego młodu.
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja, tylko na odwrót.
OdpowiedzUsuńNa odwrót Ci się pomieszkiwało? Współczuję... :D
OdpowiedzUsuńI am I zastosował wybieg stylistyczny w myśl zasady "takie coś z takim czymś bez takiego czegoś". I wszystko jasne. ;-)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna robię zdjęcia wyłącznie na blogi, tylko w koncu nie zawsze wszystkie idą do publikacji. Np. ostatnio mam masę mazowieckich i łódzkich plenerów... no przeca na Warszavkę nie będę wstawiać wyłącznie mazowieckiej wsi.A blog podróżniczy zabiłam, bo mi tam jakis oblesny baner wrzucili. A nie chce mi się importować wszystkiego od nowa na bloggera (zwlaszcza, że musiałabym ręcznie).
OdpowiedzUsuńNa Zaciszu bywam naprawdę rzadko, na tych ulicach nie byłam na pewno :)
Wybiegłem (stylistycznie) na suchego prze-stwór oceanu - nóż nuża się w bżuhu...
OdpowiedzUsuńAPAP.
OdpowiedzUsuńi to ASAP
OdpowiedzUsuń