środa, 13 lipca 2011

Na ratunek przy siniakach

Dziś wpis w myśl zasady, aby dobrym się dzielić, a przed złym ostrzegać.
Niedawno dorobiłam się potężnego siniaka, który wyglądał i nadal wygląda paskudnie. Zazwyczaj pozwalam siniakom zagoić się w ich tempie, ale tym razem postanowiłam mu pomóc. Szukając w necie sprzymierzeńców w walce z siniakami trafiłam na maść o nazwie Arcalen, którą niezwłocznie nabyłam w aptece. Maść jest stosunkowo niedroga, kosztuje ok. 10 zł. Jest rewelacyjna i szczerze ją polecam. Tutaj można sobie więcej poczytać na ten temat: ARCALEN. W składzie preparatu jest wyciąg z kasztanowca, a jak wiadomo, działa on skutecznie na drobne naczynka krwionośne. Z własnego doświadczenia mogę to potwierdzić - „pajączki” są jakby mniejsze... Zatem raz jeszcze polecam – na siniaki i na naczynka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz