niedziela, 18 marca 2012

Inauguracja sezonu


Sezon rowerowy uważam za otwarty. Kondycha - dramatyczne zero. Radocha - absolutny max maxów.

Jeśli chodzi o GP Australii to było ciekawie, nie powiem, że nie... Trzymanie kciuków za Jensona Buttona to był dobry pomysł. Przy okazji pan Borowczyk mógłby skupić się bardziej na komentowaniu tego, co dzieje się na torze, niż gadaniu o dupach, nawet tak ładnych jak Nicole Scherzinger.
Za tydzień Malezja.

Refleksja skojarzeniowa: 
Wczoraj jadąc wzdłuż Wisłostrady usłyszałam gwizd silnika. Może byłam zasugerowana dopiero co oglądanymi kwalifikacjami F1, ale jedyne skojarzenie jakie powstało w mojej głowie było takie, że za chwilę przemknie obok mnie jakiś bolid! W rzeczywistości był to motocyklista na bardzo szybkiej, sportowej maszynie. Radaru w oczach nie mam, ale na moje oko bliżej mu było do 200 km/h, niż do 100 km/h. Darł slalomem między samochodami i w ułamku sekundy zniknął mi z oczu. Uszu mych dobiegł później dźwięk redukcji biegów i schodzenia silnika z obrotów. Dopadła mnie refleksja, że gościu leciał pewnie blisko dwieście na godzinę, w mieście, a na sobie miał tylko kask, skórzaną kurtkę i jeansy. Idzie wiosna, będą warzywa.

3 komentarze:

  1. Noalemiałkaskprzecież. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. MÓJ PIERWSZY RAZ

    Kochane "Bravo!"
    Pragnę Ci się zwierzyć, iż w tym roku w dniu dzisiejszym wyszedłem po raz pierwszy bez kurtki na dwór.
    Pozdrawiam
    Marcin

    OdpowiedzUsuń