niedziela, 21 kwietnia 2013

Orlen Warsaw Marathon

Wybrałam się dziś na rower, w końcu sezon rozpoczęty. W okolicy Mostu Świętokrzyskiego trafiłam na Maraton Warszawski i postanowiłam trochę pokibicować biegaczom. Wiem jak ważny jest doping i wsparcie kibiców na każdym etapie trasy. 

Stałam w takim miejscu, gdzie mijały mnie dwie grupy biegaczy wybiegających ze Stadionu Narodowego - ci, którzy biegli na 10 km i ci, którzy biegli 40 km. Ci z krótszego dystansu zdaje się mijali mnie również w drodze powrotnej na stadion. Mieli do przebiegnięcia jeszcze około 2 km, za sobą co najmniej 8 km. Niektórzy szli, już nie biegli. Stało nas kilka osób, klaskaliśmy i dopingowaliśmy ich. I ci zmordowani ludzie, podniesieni naszym dopingiem, podrywali się z powrotem do biegu. A przebiegając cieszyli się i dziękowali nam, przybijali "piątki". Było super. Widziałam, że w maratonie biegła Justyna Kowalczyk. Była bardzo zmęczona, ale nic dziwnego, bo biegła w czołówce. 


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz