niedziela, 15 kwietnia 2012

Z punktu widzenia monopolisty - GP Chin na Polsat Sport Extra

Monopolista zazwyczaj ma cię w dupie i to głęboko. Bo jako monopolista to on dyktuje warunki, a tobie nie pozostaje nic innego, jak pokornie korzystać z jego łaski, a jak się nie spodoba, to spierdalaj. Idź pożalić się koniowi. Z przykrością stwierdzam, że tak postępuje Telewizja Polsat. Niestety jako jedyna polska telewizja nadają relacje z GP Formuły 1. Ja rozumiem, że to stacja komercyjna, a co za tym idzie musi zarobić na emisji reklam. Wszyscy wiedzą, że na Polsacie zostało to doprowadzone do granic absurdu i bloki reklamowe przerywa się filmem, a nie odwrotnie. Dawno temu było też tak, że reklamy leciały nawet podczas startu wyścigu Formuły 1! Ekran dzielony był na pół i kibic gówno widział z najważniejszej części wyścigu, ale za to stacja telewizyjna z pewnością przytulała sporą sumkę. Polsat zebrał za to później cięgi od rozżalonych kibiców i na długi czas zaprzestał podobnych praktyk. W zasadzie do dzisiaj nie miałam do czego się przyczepić. Dziś Polsat przerwał transmisję z wyścigu o GP Chin w trakcie ceremonii na podium. Niby nic takiego, w końcu wiadomo kto wygrał, kto był drugi i trzeci. Ale wkurwia. Na Polsacie Sport Extra jest godzinne studio przed GP, godzinne studio po GP, a telewizja ucina dekorację zwycięzców, żeby puścić reklamy. Wkurw za lekceważenie widzów i kibiców.

1 komentarz:

  1. Najzabawniejsza pod tym kątem była chyba Polonia1, która swego czasu puszczała opery i przerywała np w połowie arię, żeby puścić reklamy.

    OdpowiedzUsuń