środa, 28 lipca 2010

Stieg Larsson, the man behind Lisbeth Salander

Ech, nie mogę się jeszcze otrząsnąć po lekturze Trylogii Millennium...
Znalazłam stronę poświęconą Stiegowi Larssonowi - http://www.stieglarsson.com/, o dość znamiennym tytule: "Stieg Larsson, the man behind Lisbeth Salander". Wyczytałam tutaj dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że tuż przed śmiercią Larsson zdołał napisać początek i koniec CZWARTEJ części. Środka mocno brakuje, trwają dyskusje czy jego partnerka mogłaby go uzupełnić i wydać czwartą część sagi. Podobno czegoś tu zabrania prawo szwedzkie. Fuck.
Ale mnie najbardziej zasmucił fakt, że Stieg Larsson, nim zabrał się za pisanie poszczególnych książek, opracował szkic całej serii, która w efekcie końcowym miała liczyć... DZIESIĘĆ KSIĄŻEK! Dziesięć! Zmarł nagle na zawał serca zdążywszy skończyć trzy i pół czwartej.
Ech, Panie Boże, mam wrażenie, że czasem się pośpieszysz...
By the way: nie widziałam żadnego filmu nakręconego na podstawie którejś części, niemniej jednak z opisów Larssona w książkach stworzyłam sobie obraz Lisbeth Salander, jako osoby podobnej z wyglądu do naszej wokalistki, Kasi Kowalskiej. Aktorka wybrana do odtwarzania roli Lisbeth, której twarz widać na stronie, też mi się tak kojarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz