poniedziałek, 13 grudnia 2010

Saga o kurierach

Przyszła i na mnie pora, by dorzucić kamyk do sagi o kurierach, którą prowadzi kolega Portier http://otoportier.blogspot.com/. Otóż, jak już wspominałam, padł mój domowy blaszak. Zgłosiłam do serwisu (bo to taki z gwarancją), zgłoszenie przyjęto i poinformowano mnie, że w ciągu dwóch dni roboczych przyjedzie kurier zabrać komputer. Owe dwa dni to był miniony czwartek i piątek. Ponieważ dziś jest poniedziałek, a wielkie pudło z komputerem wciąż zalega niewzruszenie w moim domu postanowiłam interweniować. Najpierw w serwisie, gdzie dostałam informację o numerze listu przewozowego oraz o tym, że - uwaga! - kurier już dwa razy był u mnie po przesyłkę! Ciekawe... Dalej okazało się, że pomimo, iż zaznaczyłam w serwisie, że odbiór komputera będzie możliwy dopiero po 17:00 to tak go zamówili, że gość był u mnie, owszem dwa razy. O 12:00. A o 21:00 dopiero zeskanował pusty kwitek, jak zawitał na magazyn... I wychodzi na to, że kurier był o 21:00 u mnie i nie odebrał przesyłki. Na koniec jeszcze jedno zdanie z innej strony: niedawno zadzwonił do mnie inny kurier z informacją, że ma przesyłkę do lokatorów drzwi obok, ale tam nikogo nie ma, czy może więc zostawić ja u mnie? No, ludzie... Ja rozumiem, że chłopu się nie chce latać w tę i z powrotem, ale jego obowiązkiem jest dostarczyć przesyłkę do adresata, a nie dom dalej. Firma kurierska jest ubezpieczona, dlaczego ja mam brać na siebie odpowiedzialność za cudzą przesyłkę? Co to za pomysł w ogóle? Nie dawajcie się wmanewrować. Nigdy nie wiadomo, co zawiera przesyłka. Może książki. Może trotyl?

4 komentarze:

  1. Dzwoń do dziadów, pisz maile do ich centrali i nie dawaj im spokoju. Ostatnio jak mnie wkurzyli tez powiedziałem jednej paniusi, że ma pensję między innymi z mojej krwawicy. Lekko się zmieszała. A co? Św. Mikołaj jej płaci? Ja płacę, MY płacimy!

    "Saga o kurierach" :)) - poczułem się wyróżniony. Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwalić Boga fczoraj kurier przyjechał i wziął. Widać do trzech razy sztuka.
    (Wiem, że pisze się "wczoraj", tak mi się bardziej podoba)

    Niestety mój tekst i wtręt o Tobie Portierze, nie wygląda ładnie, bo zapomniałam, jak się tak elegancko wstawia linki. No może nie zapomniałam, ale mam na twardym dysku domowego komputera...

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak zamawiasz pizze to też wychodzisz z domu i masz pretensje do dostawcy ze nie dostałeś żarcia? A kolegę z krwawicą pozdrawiam i mam nadzieję że się wykrwawisz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamawianie pizzy znacznie różni się od zamawiania kuriera.
    Zwłaszcza kiedy zamawia firma (w tym wypadku serwis komputerowy) dla swojego klienta. Mnie też się to zdarza, ale wtedy zawsze NAJPIERW upewniam się W JAKICH GODZINACH kurier może przyjechać po przesyłkę, żeby miał mu ją kto wydać. Niestety serwisy zamawiając kurierów po odbiór lub dostawę sprzętu od / do klienta NIE KONTAKTUJĄ się z tym klientem, żeby sprawdzić czy będzie w domu. I zamawiają w ciemno, a kurier przyjeżdża, kiedy klient jest w pracy.

    Ale w tej sytuacji nawet nie o to chodzi, lecz o fakt, że kurier SKŁAMAŁ i SFAŁSZOWAŁ DOKUMENTY. I gdybym nie zadzwoniła spytać co się dzieje, to nie wiem jak by się to skończyło.

    A przy okazji - mam znajomych, którzy pracują jako kurierzy, więc znam historie również z drugiej strony.

    OdpowiedzUsuń