czwartek, 5 września 2013

XXI MSPO

Początek września to dla mnie kolejny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach. Gdyby ktoś jeździł tam co roku i miał możliwość obserwować zmiany, to zauważyłby, że takowych w sumie brak. Zmienia się niewiele i raczej skokowo, niż płynnie. To znaczy wysyp nowości następuje co kilka lat, a nie co roku raczej. Dla mnie hitem tegorocznego MSPO - rozbrajającym hitem - była informacja, że niejaka skądinąd dobrze znana (zwłaszcza czytelnikom Marcina Ciszewskiego) ZSU Szyłka vel Biała to nowoczesny sprzęt. Cóż, może zmodernizowany i unowocześniony - zgoda, ale rodowód tej konstrukcji sięga roku 1964 lub 1967. I taka to nowoczesność. 
Poniżej nowy (widziałam go po raz pierwszy na MSPO) pojazd opancerzony od Amerykanów różnego przeznaczenia. Całkiem ładniutki i zakaz fotografowania podwozia od spodu. ;-)


Śmigłowców było w sumie chyba cztery. Nieśmiertelny "nasz" Black Hawk, konkurujący z nim Eurocopter, a także zawsze obecna AgustaWestland AW149. A oprócz tego Czesi przylecieli swoim Mi171Ś. I to był jedyny śmigłowiec, który był brudny od sadzy z silników, pozostałe były wypucowane i czyściutkie. Śmieliśmy się, że przynajmniej ten jeden NA PEWNO lata.
Zwracam uwagę na napisy ostrzegawcze w ulubionym przez Polaków języku.




A tutaj wóz opancerzony, którzy został zmodernizowany, a modernizacje pomalowano w pstrokate kolorki.


Przyszłość polskiej myśli technicznej - teraz będziemy projektować i konstruować modele, czyli "tak by to mogło wyglądać, gdybyśmy to zbudowali".


I jedyna prawdziwa nowość i ciekawostka na MSPO, której warto było poświęcić chwilę. Oczywiście nie sprawdziłam danych, więc w tej chwili nie pamiętam czy to czołg czy działo. Na pewno ma armatę gładkolufową. No to bydlę robiło wrażenie.




Pokaz zdje się strzelania z granatników - trafiło mi się, to pstryknęłam fotkę. Strasznie toto ciężkie jest, a trzeba wziąć na ramię i celować. Szacun.


A tutaj sama strzelałam. Pistolet, pistolet maszynowy i karabinek. Mioooodzio!... 
Z gorącymi pozdrowieniami dla Panów obsługujących strzelnicę i dla całego Cenzinu. 

2 komentarze:

  1. To wściekłe żółte to żeby talibowie mieli w co celować? A ty jesteś niebezpieczna... Prawdziwy Watson - when you have bad days, people die ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te żółte, to żebyś nie myślała, że co roku pokazują Ci ten sam pojazd.Że jednak niby coś (cokolwiek) się zmienia.
    People die, you say? Well... Friends protect people, don't they, my dear Sherlock? ;-)

    OdpowiedzUsuń