

Szukam cię - a gdy cię widzę
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Wiecie kto pracuje w działach „help desk”? Ja też nie. Wiem natomiast, że z całą pewnością każdy z nas/Was poradziłby sobie z tą robotą. Ja rozumiem, że nie każdy informatyk jest światowej klasy hackerem, programistą czy co tam jeszcze, niepotrzebne skreślić. Pojmuję ideę FAQ-ów, czyli opracowania zestawu najczęściej zadawanych pytań, jako pierwszego kroku pomocy dla każdego, durnego użytkownika (czegokolwiek). Staram się nie nadużywać konsultantów help desku, ale jeśli porada z FAQa mi nie pomogła, to piszę, jaki mam problem.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik. - Myślę, że paliwo jest złej jakości - stwierdza chemik. - Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.
Dokładnie tak wyglądała z mojego punktu widzenia odpowiedź z help deska. Serdelecznie dziękuję za pomoc.
PS.
Portier, nie podpowiadaj mi, że można korzystać z innych „zbiorówek” do poczty, np. z Thunderbirda. Jak Firefoxa zasymilowałam na poziomie komórkowym, tak z Thunderbirdem darzymy się wzajemną antypatią.
PS2.
Wiecie, że ta podpowiedź pomogła..? :-)
Mówią, że jednostki wybitne są zawsze samotne, ale to marna pociecha. Na mnie samotność wyciska piętno. Mam wrażenie, że do pewnego wieku marzyłam i czekałam, aż przyjdzie właściwy czas i wszystko samo się w moim życiu stanie. To, co dzieje się zawsze w życiu każdego człowieka. Mijał czas. Aż wreszcie nastąpiła seria wydarzeń, takich, efektami przynajmniej części których powinnam cieszyć się do dzisiaj. A tymczasem przeleciały prawie nie pozostawiając po sobie śladu, jakby ich nigdy nie było. A ja poczułam się stara. Mam poczucie, że na wiele rzeczy jest już za późno. Boję się, że nie spełni się już większość marzeń, które nosiłam pod sercem. Czekałam, czekałam i czekałam na to, co miało nadejść, a pewnego dnia otworzyłam oczy i było już za mną. Mam zaledwie trzydzieści kilka lat, a chciałabym, żeby już było po wszystkim, żeby już moje życie się skończyło. Nie chce mi się męczyć na próżno jeszcze tyle lat zanim umrę. Z każdym rokiem, a może nawet z każdym dniem, coraz bardziej bezsensownie. Po nic. No bo po co?
"Żyłam między tęsknotą lata, a chłodem zimy.
Kiedy byłam młodsza myślałam czasem, że gdy przyjdzie lato zakocham się w kimś i dopiero wtedy zacznę żyć naprawdę. Kiedy jednak zrobiłam już wszystko, co miałam do zrobienia, lato dobiegło końca i został tylko chłód zimy.
Nie o takim życiu myślałam."
Nie o takim życiu myślałam...
Ludzie powinni pobierać się, wiązać ze sobą i mieć dzieci, kiedy są piękni i młodzi. Dla siebie nawzajem. A potem razem się starzeć i przyzwyczajać do coraz mniejszej sprawności, a coraz większej liczby dolegliwości. Potem tylko odliczać wspólne lata. Dlaczego mnie ominęło to szczęście? Dlaczego mam zdolność myślenia o tym? Dlaczego w tym jednym przypadku nie mogłam mieć w życiu tak, jak inni – ci zwyczajni, przeciętni, nie wyróżniający się z tumu, których pełno dookoła mnie? Którzy żyją błogosławieni nieświadomi życia. Dlaczego i w tym musiałam być tak cholernie i niechcący oryginalna?
Ludziom, którzy mnie otaczają wydaje się, że moje życie jest lajcikowe i prawie pozbawione problemów. A ja boje się każdego dnia. Jeszcze płynę... ale lód nade mną zamarza... Każdy dzień to dla mnie balans na cienkiej lince rozpiętej gdzieś wysoko. Muszę po niej przejść codziennie od świtu do zmierzchu. A ja mam lęk wysokości. Tak bardzo boję się spaść, że czasami myślę sobie, że chciałabym spaść i żeby to wreszcie się skończyło. I wiem, że zanim doleciałabym do ziemi zdążyłabym poczuć żal, że wszystko się kończy...
Zrobiłam sobie test – quiz na to, który z bohaterów cyklu książek o Harrym Potterze byłby dla mnie idealnym mężem. Wyniki to Ronald Weasley. Przyznaję, że jestem nieco zaskoczona. Poniżej tłumaczenie wyniku.
Nie oczekujesz zbyt wiele od faceta, tylko żeby był mniej więcej przyzwoity i nie był zbyt wielkim dupkiem. Nie jest on najbardziej dojrzałym facetem na świecie i może być z pewnością nieco ciemny, jeśli chodzi o Twoje uczucia, ale jest on bardzo inteligentny, kiedy trochę się postara i ma taktyczny umysł.
If Harry had asked his opinion more often instead of charging off willy-nilly, things might have worked out just a tad better. - tego zdania nie potrafię przetłumaczyć.
Dopisek z ostatniego dnia lutego 2011:
Wolałabym Lunatyka.