Ustąpiono mi dziś miejsca w tramwaju.
Mimo szoku spytałam, czy to NA PEWNO DLA MNIE. Po usłyszeniu zdecydowanej odpowiedzi twierdzącej musiałam już usiąść. Nie byłam na szpilkach, nie mdlałam, nie jestem w ciąży, żadne inne uprzywilejowanie nie wchodzi w grę. Miałam ze sobą jedynie dużą kopertę do wysłania, fakt - cholernie poręczną w podróży. Nawet nie patrzyłam na tego młodego człowieka krwiożerczym spojrzeniem. Prawdę mówiąc w ogóle na niego nie patrzyłam. A on zebrał swój plecak i wstał. Proszę.
martwić się zacznę, gdy mnie ustąpią.
OdpowiedzUsuń