Dziś udało mi się zobaczyć jeden z bardziej lubianych przeze mnie tramwajów, czyli Pesę, ale z takiej strony, z której bardzo rzadko w ogóle się ją ogląda. Natychmiast chwyciłam aparat i łoto łona:
Przypomina mi trochę skomplikowane struktury na dachach wieżowców, albo fabryk, jakie widziałam w telewizji.
Hm, te dziurawe paczki to chyba klimatyzatory. Tak ostatnio polepszające komfort jazdy :)
OdpowiedzUsuńHehe ja stamtąd akurat dość często podziwiam tramwaje i inne pojazdy, starając się uniknąć bycia rozjechanym przez deskorolkarzy :-)
OdpowiedzUsuńPewnie tak. Pesa z działającą klimą w upał jest bezcenna. :-)
OdpowiedzUsuńMówcie co chcecie, ja bardzo lubię te tramwaje (chociaż kompletnie nie kupuję koncepcji siedzeń ustawionych pod kątem). Nawet dzwonki mają fajne. ;-)
Na fotce tego dobrze nie widać, ale te jaśniejsze szare kawałki mają naklejki "no step".
Marcin: jak robiłam to zdjęcie, to stał obok mnie gość z aparatem na statywie i cykał foty we wszystkie strony, może to byłeś TY? :-)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to zrobiłam to zdjęcie, bo z ogromnym zdziwieniem odkryłam, że dach Pesy nie jest gładki, tylko cały otwarty.
OdpowiedzUsuń